Niedawno byłam na kursie ACT ( terapia kontekstualna), który wzmocnił moje przeczucie o skuteczności różnych podejść terapeutyczno- rozwojowych na różnych, kolejnych etapach naszego ego rozwoju. Jeśli czytaliście moje wpisy to znacie już mapę ego rozwoju ( wertykalnego rozwoju, poszerzania świadomości ) Susan Cook – Greuter, wiecie, że wszyscy przechodzimy i integrujmy kolejne etapy. W skrócie mamy dwa zadania na drodze rozwoju – zbudowanie integralnej osobowość i połączenie naszej osobowości z transpersonalną esencją – ja obserwującym. Już tu widać, że psychologia transpersonalna ma swoje miejsce, tak jak zresztą ACT 🙂

Wszelkie ” teorie” sprawdzam na sobie i widzę, że nie jestem w stanie przekroczyć mojego ego – osobowości, jeśli mój rozwój przez kolejny etapy był zakłócony, potrzeby nie były zrealizowane i mam wewnętrzne rany. Wewnętrzne rany i nieuwolnione emocje i uczucia sprawiają, że całą energię zużywam na obronę mojego kruchego ego – skupiam się na sobie, jestem egoistką! Inaczej, gdy nie zbudowałam integralnej, zdrowej i zdrowo funkcjonującej osobowości, nie mogę iść dalej w kierunku wyższych uczuć i wartości jak współczucie, altruizm! Nie mogę przekroczyć siebie – ego:–)
Choć mam w sobie poczucie łączności z moją esencją ( duszą) i to ona mnie zdecydowanie prowadzi w moim rozwoju, konieczna była moja praca nad kolejnymi etapami ego rozwoju, zaczynając od tego najniższego – self – centric. To poczucie łączności z esencją, moim zdaniem, też jest bardzo istotne w pracy nad własnym rozwojem! W podejściu na skraju duchowości i psychologii ” diamond approach” wspomina się o ” basic trust”, czyli głębokim poczuciu zaufania do świata, do siebie, takim fundamencie. Tracimy tę łączność ( bardziej lub mniej) w dzieciństwie, gdy zewnętrze warunki nam nie sprzyjają – słynne „holding environment” D.W. Winnicott! Można też powiedzieć, że uzdrawiając, integrując nasze ego, łączymy się znów z naszą esencją.

Jeszcze dodam tu, że każdy etap rozwoju ma swoje zdrowe oblicze, które potrzebujemy zintegrować. Każdy etap ma istotne aspekty, z których budujemy zdrowe ego i realizujemy się w świecie. Ważne są nasze potrzeby, ważna jest umiejętność bycia we wspólnocie, ważne są nasze kompetencje. Budujemy na początku bazując na tym co zewnętrze, by w pewnym momencie skierować się do naszego wnętrza.
Wracając do tematu tego wpisu, terapia ACT, moim zdaniem, jest terapią wspierającą przejście z etapu budowania zdrowej osobowości do etapu łączenia się z naszą esencją. Trudno, moim zdaniem, jest nam widzieć nasze ” ja” jako ” obserwatora ego”, gdy jesteśmy na etapie budowania/ uzdrawiania naszego ego. Na początku obserwatorem może być dojrzały terapeuta, coach, oni pomagają zbierać jakości kolejnych etapów i budować ego oraz połączyć się z esencją, wewn. mądrością i przewodnictwem ( integrująca terapia wewnętrznej rodziny, relatywistyczna terapia ACT, coaching). Na dalszej drodze rozwoju terapeuta, coach stają się bardziej partnerami, zasobnymi jedynie w większą wiedzę specjalistyczną! Ekspertem od swojego świata i rozwoju staje się klient! W terapii ACT bardzo podoba mi się odejście od etykiet i diagnoz a raczej skupianie się na objawach i indywidualnym podejściu.

Podsumowując to dojrzałość terapeuty, coacha i trenera, mapa naszego rozwoju, indywidualne podejście dopasowane do etapu rozwoju dają szansę na skuteczność wszelkich terapii i metod rozwojowych. Każde podejście jest warte poznania i zastosowania, ale w zależności od etapu rozwoju klienta.
Elżbieta Rogalewicz