Ludzie proszą mnie o zaufanie.
Ja jestem pełna zaufania do samego procesu życia z jednej strony a z drugiej strony nie ufam, gdy mój najlepszy interes, moje potrzeby nie są częścią interesów, potrzeb innych ludzi, co może wynikać z ich etapu rozwoju. Często też ludzie „wiedzą” co jest dla mnie najlepsze. 🙂 Prawdą jest też, że póki sama nie poznałam siebie, swoich potrzeb i co jest dla mnie ważne, nie mogłam tego innym powiedzieć a i oni nie mogli się domyślić.

Zgodnie z teorią ego rozwoju odchodzimy od egocentryzmu na rzecz współtworzenia. Im bardziej czujemy się bezradni, zlęknieni tym bardziej dbamy tylko o swój interes, potrzeby, myśląc, że w ten sposób przetrwamy. Gdy na drodze rozwoju wchodzimy w przestrzeń akceptacji, odwagi do przekraczania siebie tym bardziej zaczynamy zauważać innych, ich potrzeby i uwzględniać je w podejmowanych decyzjach. Zaufanie to przekonanie, że moje interesy i potrzeby będę zauważone i uwzględnione.

Gdy uwzględniamy i bierzemy „jako swoje” interesy i potrzeby innych ludzi, to nie możemy ich zranić bez zranienia siebie. Tak więc drogą do budowanie zaufania i większego naszego połączenia jest poznanie swoich potrzeb, interesów i wzajemne komunikowanie ich. Co ciekawe poznając swoje potrzeby i innych zaczynamy zauważać, że wszyscy mamy takie same potrzeby, mamy tylko inne strategia ich spełniania.

Nasze poczucie separacji powoduje nasz lęk i poczucie bezradności. Im więcej poznamy siebie i zauważymy tego co nas łączy, tym łatwiej będzie nam tworzy prawdziwe samo-organizujące się wspólnoty. W odczuciu separacji walczymy o przetrwanie w walce, w której ja wygram, tylko wtedy gdy ty przegrasz. Łączą nas dziś tylko opowieści i symbole a to za mało.
Ela