Dziś trochę w temacie wychowanie dziecka, również tego naszego wewnętrznego.
Wierzymy w różne „rzeczy”, wierzymy w naukę, w Boga, w Świętego Mikołaja. Ale czy wierzymy w siebie, w nasze dzieci? Chciałabym, abyście poczuli to słowo ” wierzę”, tak głęboko jak mnie ostatnio się udało, gdy wypowiadałam go do syna.
„Wierzę w Ciebie, że istniejesz, wierzę, że przyszedłeś tu pełny, ciekawa jestem ciebie”.

Autentyczne widzenie drugiego człowieka zaczyna się od wiary w jego istnienie, jego esencje. Jego emocje, myśli, zachowanie, widzenie świata są ekspresją jego esencji, jak i kolejnych faz / etapów rozwojowych. W wychowaniu dziecka, według mnie, są dwa ważne aspekty: wiara w jego istnienie i nauka twórczej adaptacji do środowiska.
Dziecko może wyrazić swoją istotę w środowisku, w którym się wychowuje, tak więc potrzebuje się do niego zaadaptować. Dziecko wychowane w zbyt „przemocowym” środowisku, które dodatkowo nie dostrzega jego ” istoty, esencji” może się chronić, stosując mechanizmy obronne, stosuje je oczywiście nieświadomie a mogą się one stać nawykowymi obronami. Mechanizmy obronne są potrzebne jednak chodzi o to, żeby stosować te, które są adekwatne do aktualnej sytuacji a nie te nawykowe. W dorosłym życiu często stosujemy mechanizmy, które sprawdzały się w dzieciństwie a dziś już nie.
(Oczywiście tu upraszam temat – bo to co przeżywamy zapisuje się również w ciele, w emocjach, w przekonaniach, więc jest to bardziej złożony temat, ale to nie na blog).

Nasze wartości, granice i mechanizmy obronne, jako narzędzia twórczego dopasowania i ochrony oraz wiara w siebie to takie ” must have” na naszej drodze rozwoju. Holistyczne widzenie człowieka pozwala na pełen rozwój, gdzie każdy element jest istotny. Umysł jest ważny, nasze ciało i emocje, nasza duchowość, czyli wiara w siebie również jest ważna. Integralne podejście do rozwoju pokazuje znowu etapy konieczne do przejścia, ale również uczula, że już jesteśmy ” tu i teraz” pełni tacy jacy jesteśmy – dlatego konieczna jest postawa akceptacji.

Ela